Droga do sukcesu – Robertas Kovgeris, laureat Konkursu SNPL

07.03.2025

Droga do sukcesu – Robertas Kovgeris, laureat Konkursu SNPL

Konkurs Stowarzyszenia Polaków Naukowców Litwy na najlepszą pracę kwalifikacyjną to prestiżowe wydarzenie, które promuje młodych badaczy oraz ich wkład w rozwój wiedzy o Wileńszczyźnie. W tegorocznej edycji konkursu pierwsze miejsce zdobył Robertas Kovgeris, absolwent Filii Uniwersytetu w Białymstoku w Wilnie. Jego praca magisterska, zatytułowana „Polityka regionalna Litwy jako instrument kształtowania poziomu atrakcyjności inwestycyjnej jej regionów” napisana pod kierunkiem dr hab. Aliny Gryni, została uznana za najlepszą. W wywiadzie poruszamy temat jego edukacji, pasji, osiągnięć oraz wizji na przyszłość.

  1. Może na początek kilka słów o sobie – czym się Pan zajmuje na co dzień, jakie są Pana zainteresowania?

Na co dzień mam wiele obowiązków, ale najważniejszym z nich jest rodzina. Mam żonę i syna, dlatego sprawy rodzinne zawsze stawiam na pierwszym miejscu. Oprócz tego zawodowo pracuję jako specjalista ds. sprzedaży i rozwoju biznesu w spółce produkcyjnej zajmującej się wytwarzaniem octu. W tego typu firmie nie ma miejsca na zastanawianie się, „czym dziś się zająć” – pracy jest zawsze dużo, a ja nieustannie jestem w coś zaangażowany. Mogą to być zarówno nowe projekty, jak i bieżące sprawy, spotkania, rozliczanie ofert czy poszukiwanie nowych partnerów biznesowych. Dzięki temu nie mam czasu na nudę.

Poza pracą zawodową pełnię również funkcję radnego rejonu solecznickiego i przewodniczącego komitetu kontroli. Największym wyzwaniem w tej roli jest praca z ludźmi, ponieważ zawsze pojawia się pytanie: jak pomóc wszystkim? Niestety, nie zawsze jest to możliwe, ale mam też wiele spraw, które udało się pomyślnie rozwiązać – i z tego mogę być dumny.

Ostatnio miałem chwilę przerwy w działalności społecznej, ale stopniowo do niej wracam. Zorganizowana niedawno akcja rozdawania flag przypomniała mi, jak bardzo brakuje mi aktywności społecznej. W tej chwili jesteśmy na etapie przygotowywania kilku nowych projektów, więc gdy uda się je zrealizować, będę mógł dla siebie powiedzieć, że wróciłem i już działam.

 

  1. Co zainspirowało Pana do podjęcia tematu polityki regionalnej Litwy?

Przede wszystkim fakt, że nie akceptuję żadnych form nierówności, a niestety w naszym kraju różnice, a zwłaszcza regionalne stale się pogłębiają. To zjawisko od dawna budziło moje obawy. Po wielu dyskusjach z Panią Promotor zacząłem głębiej zastanawiać się nad mechanizmami funkcjonowania polityki regionalnej na Litwie. Postawiłem sobie pytanie: Czy ta polityka faktycznie działa? A może w rzeczywistości nie spełnia swojej roli? Chęć znalezienia odpowiedzi i lepszego zrozumienia tego procesu stała się dla mnie impulsem do dalszych działań.

  1. Czy podczas pisania pracy odkrył Pan coś, co szczególnie Pana zaskoczyło?

Nie wiem, czy nazwałbym to zaskoczeniem – raczej było to potwierdzenie mojej hipotezy, że polityka regionalna na Litwie nie działa na korzyść mniejszych regionów, a wręcz przeciwnie – przyczynia się do pogłębiania istniejących nierówności. Analizując dane i konkretne przypadki, dostrzegłem, że wiele decyzji podejmowanych na szczeblu centralnym faworyzuje większe ośrodki miejskie, pozostawiając mniejsze regiony w cieniu. W efekcie różnice w poziomie życia, inwestycjach czy możliwościach rozwoju tylko się zwiększają.

To skłoniło mnie do refleksji nad tym, czy rzeczywiście mamy do czynienia z polityką regionalną w pełnym tego słowa znaczeniu, czy raczej z mechanizmem, który w teorii wspiera peryferia, ale w praktyce utrwala ich marginalizację. Dostrzeżenie tej dysproporcji było dla mnie ważnym momentem i jeszcze bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, że konieczne są zmiany w podejściu do rozwoju regionów na Litwie.

  1. Co było dla Pana największym wyzwaniem podczas pisania pracy i jakie momenty zwątpienia musiał Pan przezwyciężyć? Co dawało Panu siłę, by iść dalej?

Największym wyzwaniem było pogodzenie pisania pracy z codziennymi obowiązkami. Gdy ma się rodzinę, pracę i inne zobowiązania, znalezienie czasu i energii na tak wymagającą pracę staje się prawdziwym wyzwaniem. Pisanie takiej pracy wymaga ogromnej determinacji i konsekwencji, a chwil zwątpienia nie brakowało. W pewnym momencie rozważałem nawet odłożenie jej na rok – czułem się wyczerpany i brakowało mi sił, by kontynuować.

Przez kilka dni nie potrafiłem zebrać się na odwagę, by powiedzieć o tym Pani Profesor i przełomowy moment nastąpił, gdy pewnego dnia otrzymałem telefon od Pani Promotor: „Panie Robercie, mamy mało czasu, proszę poprawić i przesłać – musimy iść dalej.” Te słowa były impulsem, którego potrzebowałem.

Dodatkową siłę dawało mi także jedno marzenie, które narodziło się we mnie jeszcze po ukończeniu studiów licencjackich – chciałem przyjść na dyplomatorium już z synem na rękach. Ta wizja nie pozwalała mi się poddać. Wziąłem się w garść i udało się – doprowadziłem pracę do końca.

  1. Jakie są Pana zdaniem największe wyzwania dla Litwy w przyciąganiu inwestorów do regionów?

Fakt, że polityka regionalna formalnie istnieje, ale w praktyce nie działa efektywnie, jest niezaprzeczalny. Widzimy to choćby po rosnącym zróżnicowaniu między regionami – większe ośrodki miejskie przyciągają inwestycje, podczas gdy mniejsze miejscowości i peryferia pozostają w tyle. To jeden z kluczowych problemów, z którym Litwa musi się zmierzyć, jeśli chce realnie wpłynąć na rozwój całego kraju, a nie tylko jego centralnych części.

Jednym z największych wyzwań jest brak równomiernie rozwiniętej infrastruktury – zarówno drogowej, jak i technologicznej. Inwestorzy poszukują miejsc z dobrze skomunikowanymi terenami, stabilnym dostępem do energii oraz wykwalifikowanej siły roboczej. W wielu regionach te czynniki wciąż pozostawiają wiele do życzenia.

Kolejną przeszkodą jest biurokracja i nieprzewidywalność regulacji prawnych. Firmy, które rozważają inwestycje w danym regionie, chcą stabilności i przejrzystych zasad, tymczasem często spotykają się z niepewnością oraz skomplikowanymi procedurami administracyjnymi.

Nie możemy też zapominać o kwestii demografii – wyludnianie się mniejszych miejscowości sprawia, że coraz trudniej znaleźć tam wykwalifikowanych pracowników. Brak młodych, dobrze wykształconych ludzi, którzy chcieliby związać swoją przyszłość z lokalnymi regionami, powoduje, że inwestorzy częściej kierują się ku większym miastom.

Jeśli Litwa chce skutecznie przyciągać inwestycje poza Wilno, Kowno czy Kłajpedę, musi nie tylko dostosować swoją politykę regionalną do realnych potrzeb, ale także aktywnie wspierać rozwój infrastruktury, uprościć procedury administracyjne i stworzyć warunki sprzyjające zarówno biznesowi, jak i ludziom, którzy mogliby w tych regionach pracować i żyć.

  1. Jak zareagował Pan na informację o wygranej w konkursie? Czy było to dla Pana zaskoczenie?

Gdy dowiedziałem się, że zająłem pierwsze miejsce, byłem nie tylko ogromnie zaskoczony, ale i głęboko wzruszony. Choć włożyłem w swoją pracę wiele wysiłku i serca, nie spodziewałem się, że zostanie ona oceniona tak wysoko. Chwila, w której usłyszałem o wygranej, była dla mnie momentem pełnym emocji – poczucia dumy, satysfakcji, ale także refleksji nad całą drogą, którą przeszedłem, by się tu znaleźć.

Jednak wiem, że ten sukces nie byłby możliwy bez wsparcia mojej rodziny, która przez cały czas motywowała mnie do działania i dodawała sił, gdy pojawiały się trudniejsze momenty. Ogromną rolę odegrał również profesjonalizm i zaangażowanie Pani Profesor, której wskazówki i wiedza były dla mnie bezcennym drogowskazem w trakcie pracy. To dzięki nim nie poddałem się i mogłem osiągnąć ten wynik.

Dla mnie ta wygrana to nie tylko osobisty sukces, ale także dowód na to, że warto wierzyć w swoje pomysły, wytrwale dążyć do celu i otaczać się ludźmi, którzy wspierają i inspirują. Ten konkurs nauczył mnie, że nawet jeśli pojawiają się chwile zwątpienia, determinacja i ciężka praca zawsze przynoszą efekty.

  1. Jak i dlaczego zdecydował się Pan na studia w Filii Uniwersytetu w Białymstoku w Wilnie?

Dobrze pamiętam ten moment – to były ostatnie dni na zgłoszenie podania. Wtedy nagle przyszła mi do głowy myśl, czy powinienem podjąć studia magisterskie. Wahałem się, bo nie był to łatwy czas w moim życiu. Byłem tuż po operacji kolana, a moja żona była w ósmym miesiącu ciąży. Mimo to postanowiłem zapytać ją o zdanie. Jej odpowiedź była dla mnie kluczowa – powiedziała: „Ja bym chciała, abyś skończył magisterkę.”

Te słowa były dla mnie ogromnym wsparciem i ostatecznie przekonały mnie do podjęcia decyzji. Wiedziałem, że jeśli mam się na coś zdecydować, to tylko z pełnym zaangażowaniem, a wsparcie najbliższej osoby dodawało mi sił. Studia w Filii Uniwersytetu w Białymstoku w Wilnie wybrałem, bo ceniłem ich wysoki poziom nauczania oraz możliwość studiowania w języku polskim, co miało dla mnie duże znaczenie.

Dziś wiem, że była to jedna z najlepszych decyzji, jakie mogłem podjąć. Pomimo trudnego okresu, wyzwań i wielu obowiązków, udało mi się ukończyć studia, a satysfakcja, jaką z tego czerpię, jest bezcenna. To również dowód na to, że warto podejmować wyzwania, nawet jeśli moment wydaje się nie do końca sprzyjający – bo często właśnie wtedy okazuje się, jak wiele jesteśmy w stanie osiągnąć.

  1. Czy jest jakiś wykładowca, który szczególnie wpłynął na Pana rozwój naukowy?

Nie chciałbym dzielić wykładowców na lepszych i gorszych, ponieważ każdy z nich wniósł istotny wkład w mój rozwój. Szczególne miejsce zajmuje oczywiście moja promotor, Pani Profesor Alina Grynia, której wsparcie i profesjonalizm były dla mnie bezcenne. Jednak równie ogromny wpływ na moją naukową drogę mieli także Pani dr Elżbieta Majewska, Pani dr hab. Anna Grześ prof. UwB, Pan dr hab. Jarosław Wołkonowski prof. UwB, Pan mgr Stanisław Pilżys, Pan mgr Ernest Ginc oraz Pan dr Arkadiusz Niedźwiecki.

Całe grono profesorów i wykładowców to ludzie z pasją, dla których nauczanie to nie tylko praca, ale i misja. Ich zaangażowanie, wiedza oraz umiejętność inspirowania studentów sprawiły, że mogłem rozwijać się naukowo i zdobywać cenne doświadczenia. Dzięki nim mogę śmiało powiedzieć, że Filia Uniwersytetu w Białymstoku w Wilnie nie tylko żyje, ale także dynamicznie się rozwija. Jestem wdzięczny, że miałem okazję uczyć się od tak wybitnych osób.

 

  1. Jakie ma Pan plany na przyszłość? Może planuje Pan kontynuować badania naukowe, np. na studiach doktoranckich?

Rodzina, praca, działalność w radzie rejonu i zaangażowanie społeczne – to wszystko pozostaje i nadal będę się w to angażować. Trzeba iść do przodu, rozwijać się i działać na różnych płaszczyznach.

Jeśli chodzi o studia doktoranckie, na razie nie mówię ani „tak”, ani „nie”. Mam przed sobą kilka kluczowych pytań, na które muszę sobie szczerze odpowiedzieć, zanim podejmę decyzję. Jedno z nich dotyczy tego, czy faktycznie widzę siebie w roli naukowca i dydaktyka. Odpowiedź na to pytanie ewentualnie przyjdzie wtedy, gdy uda mi się realizować w nowej roli – prowadząc zajęcia na uczelni. Jeśli będę miał możliwość być bliżej akademickiego środowiska, pracować ze studentami i dzielić się wiedzą, łatwiej będzie mi zrozumieć, czy to droga, którą chcę podążać i czy faktycznie się w niej odnajdę.

Na szczęście mam jeszcze trochę czasu na podjęcie decyzji, więc na razie pozostawiam tę kwestię otwartą, obserwując, w jakim kierunku potoczy się mój rozwój.

  1. Co doradziłby Pan przyszłym studentom, którzy przygotowują lub będą przygotowywać swoje prace magisterskie lub licencjackie? Jakie rady mogą pomóc im osiągnąć sukces?

Pierwsza rada jest dość banalna, ale niezwykle ważna – dobry plan i konsekwencja. Pisanie pracy magisterskiej czy licencjackiej to proces, który wymaga systematyczności, dlatego warto już na początku określić harmonogram działań – nawet jeśli później trzeba będzie go modyfikować.

Po drugie, wybór odpowiedniego tematu. Powinien on nie tylko spełniać wymagania akademickie, ale także być dla studenta interesujący. Jeśli temat rzeczywiście nas angażuje, cały proces pisania staje się mniej uciążliwy, a zdobywanie wiedzy daje satysfakcję.

Nie można też zapominać o dobrych relacjach z promotorem. To osoba, która nie tylko ocenia naszą pracę, ale także wskazuje właściwy kierunek, udziela cennych wskazówek i może pomóc, gdy pojawią się trudności. Warto korzystać z tej pomocy i traktować uwagi promotora jako wsparcie, a nie krytykę.

Wielu studentów popełnia błąd, odkładając pisanie pracy na ostatnią chwilę – to prosta droga do stresu i problemów. Lepiej pisać stopniowo, nawet po kilka stron tygodniowo. Dzięki temu unikniemy sytuacji, w której nagle musimy stworzyć całą pracę w ciągu kilku dni.

I najważniejsze – nie poddawać się! W trakcie pisania mogą pojawić się chwile zwątpienia, zmęczenie i brak motywacji. Sam przez to przechodziłem i wiem, jak trudno jest znaleźć siłę, by kontynuować. Warto jednak pamiętać o swoim celu i o tym, jak wielką satysfakcję przynosi zakończenie tego etapu edukacji. Czasem wystarczy jedno zdanie wsparcia od bliskich lub promotora, by odzyskać motywację i dokończyć to, co się zaczęło.

Pisanie pracy dyplomowej to wyzwanie, ale także niezwykle cenna lekcja wytrwałości i organizacji – a te umiejętności przydają się później w każdej dziedzinie życia.

  1. Czy jest coś, o czym chciałby Pan powiedzieć, a o co nikt jeszcze nie zapytał?

Tak, nikt jeszcze nie pytał mnie, ile tak naprawdę trwała moja droga do uzyskania wykształcenia. Wydam więc pewien sekret – pierwszy raz udałem się na studia w 2009 roku. Od tego czasu wielokrotnie pojawiały się na mojej drodze przeszkody, które sprawiały, że musiałem odkładać edukację na później. Bywały momenty, w których zamiast szukać rozwiązania, szukałem usprawiedliwień, by czegoś nie robić.

Jednak nauka na własnych błędach również przynosi efekty. Dziś mam wykształcenie i jestem tu, gdzie jestem. Chciałbym, aby studenci, którzy przeczytają ten wywiad, wyciągnęli z tego dwie ważne lekcje:

Po pierwsze – zawsze warto szukać wyjścia, a nie wymówek.

Po drugie – na naukę nigdy nie jest za późno.

Najważniejsze to się nie poddawać, bo każda przeszkoda może być tylko kolejnym krokiem do celu.

©2022 Wszystkie prawa zastrzeżone.

W ramach naszego serwisu www stosujemy pliki cookies zapisywane na urządzeniu użytkownika w celu dostosowania zachowania serwisu do indywidualnych preferencji użytkownika oraz w celach statystycznych. Użytkownik ma możliwość samodzielnej zmiany ustawień dotyczących cookies w swojej przeglądarce internetowej. Więcej informacji można znaleźć w Polityce Prywatności Uniwersytetu w Białymstoku. Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z ustawieniami przeglądarki.